W radiu znalazłam się przez przypadek. No dobra, nie będę bujać – to było radio studenckie i fajne imprezy tam były! Szybko zorientowałam się, że praca prezentera jest dla mnie w sam raz – miło, ciepło i nie trzeba latać z sitkiem po mieście! A gadanie nigdy mnie nie męczyło! Jak twierdzi mama, mówiłam płynnie zanim zaczęłam chodzić. Uparcie twierdziłam, że program poranny byłby dla mnie w sam raz – dużo się dzieje, dużo ludzi się kręci, świeże gazetki i dobra kawka. I tak pewnego razu zadzwonił telefon i pewien obłąkany facet zaproponował mi prowadzenie porannego programu w Radiu Eska! Nie wiedzieli, biedni, co robią! Jak już się dorwałam, to mnie stąd tak łatwo nie wykurzą! Przetrwałam dwa remonty i trzech współprowadzących, właśnie wykańczam czwartego. To tyle! Aha! W cywilu jestem również gadatliwa i mam bardzo głośny śmiech! Lubię sama chodzić do kina i po górach. Mam dwa psy i uwielbiam jeść, jak ktoś coś dobrego ugotuje! Od liceum znajomi mówią na mnie Łysa (tylko bez głupich skojarzeń proszę!;) s.kurzela@eska.pl źródło: www.eska.pl